Do salonu przyszła młoda para z córeczką — urocza dziewczynka w wieku przedszkolnym. Była rezolutna, pewna siebie i bardzo podekscytowana wybieraniem pierwszych okularów.
Pokazałam im kilka oprawek odpowiednich do jej recepty i twarzy. Dziewczynka szybko zdecydowała:
— Te! Te są najładniejsze!
Złapała różowo-fioletową oprawkę z drobnym wzorkiem. Była zachwycona.
Mama przyjrzała się oprawce i skrzywiła się nieznacznie.
— A może te inne? — zapytała, pokazując bardziej stonowany model. — Te są bardziej eleganckie.
Dziewczynka się zasmuciła, a mama spojrzała na mnie, szukając wsparcia. Uśmiechnęłam się i powiedziałam:
— Najważniejsze, żeby okulary podobały się córce. Jeśli będą jej się podobać, będzie je chętnie nosić.
Tata pokiwał głową.
— Dokładnie. Niech sama wybierze.
Wtedy dodał coś, co kompletnie mnie poruszyło.
— Jestem nauczycielem wczesnoszkolnym. Mam w klasie chłopca, który powinien nosić okulary, ale tego nie robi. W przedszkolu dzieci wyśmiały go za to, że miał niebieskie oprawki. Powiedziały, że są najbrzydsze. Od tego czasu nie chce nawet patrzeć na okulary.
Zrobiło mi się dziwnie znajomo. Zapytałam o imię chłopca — okazało się, że znam go dobrze. To mój mały klient. Jego rodzice byli u mnie kilka razy. Próbowaliśmy wszystkiego: nowe oprawki, charmsy, etui z Minecraftem… Bezskutecznie. Chłopiec miał zbyt silną traumę.
— Wie pani, co zrobiłem? — zapytał tata dziewczynki. — Znalazłem stare okulary przeciwsłoneczne, wyjąłem z nich szkła i chodzę w nich na lekcje. Tylko po to, żeby chłopiec widział, że nie jest sam. Wygląda to może dziwnie, ale warto było.
Zaniemówiłam. Empatia i determinacja tego człowieka poruszyła mnie głęboko.
Dziewczynka wyszła z salonu uśmiechnięta, z wybranymi przez siebie oprawkami. A ja trzymam kciuki — i za nią, i za tego chłopca, i za każdego nauczyciela, który robi więcej niż musi.
Morał: Nigdy nie lekceważmy wpływu słów i emocji dziecka. Dobrze dobrane okulary to nie tylko kwestia zdrowia — to także pewność siebie i poczucie akceptacji. A wsparcie dorosłych może zmienić naprawdę wiele.
Beata C.

Dodaj komentarz