Dla oczu

Porady, problemy i przygody okularników i soczewkowiczów.

Autor: Sławomir Wrzos

  • Ciarki na skórze

    Zadzwoniła do mnie mama jednego z moich małych pacjentów.

    — Dzień dobry, pół roku temu robiłam u pani okulary córce… — zaczęła, a ja od razu się wyprostowałam. — Byłyśmy właśnie na wizycie kontrolnej i pani doktor powiedziała, że okulary są źle dobrane. Zsuwają się z nosa, nie trzymają się dobrze…

    Poczułam ukłucie niepokoju. Skóra mi lekko ścierpła.

    — Ojej… — odpowiedziałam spokojnie. — To zapraszam, zobaczymy, co da się zrobić. Może wystarczy podregulować zauszniki albo noski, dokręcić śrubki. Jak tylko zobaczę okularki i córkę, będę mogła coś więcej powiedzieć.

    Kilka dni później przyszły razem do salonu na ul. Kozią. Mama podeszła do mnie i powiedziała:

    — To ja dzwoniłam.

    Wzięłam okulary do ręki… i zamarłam. Oprawka w ogóle nie wyglądała znajomo. Z taką nigdy nie pracowałam.

    — Przepraszam, ale chyba te okulary nie były robione u nas? — zapytałam ostrożnie.

    Mama roześmiała się lekko, nieco zakłopotana.

    — Nie, rzeczywiście. Robiłyśmy je w salonie przy gabinecie okulistycznym. Ale po wizycie pani doktor powiedziała, że coś jest nie tak. A panie z tamtego salonu tylko przytaknęły. Więc zabrałam receptę i przyszłam do pani.

    Potwierdziłam, że oprawka rzeczywiście była źle dobrana: za szeroka, z niskim mostkiem — przez co okulary nie miały szans dobrze leżeć. Wspólnie dobrałyśmy nową, odpowiednio dopasowaną do kształtu twarzy córki. Wytłumaczyłam wszystko spokojnie: dlaczego ta oprawa będzie lepsza, jak będzie się trzymać, na co zwrócić uwagę w przyszłości.

    Mama uśmiechnęła się z ulgą.

    — Wiedziałam, że tu ktoś mnie potraktuje poważnie.

    Zrobiłam okulary — i, nie ukrywam, dobre wrażenie też.

    Morał: Zawsze warto zachować spokój i otwartość — nawet jeśli sytuacja zapowiada się niezręcznie. Profesjonalne podejście buduje zaufanie, a zaufanie wraca.

    Beata C.

  • Dziecko z ADHD

    Do salonu na przeciwko Bramy Krakowskiej przyszła mama z czternastoletnią córką. Dziewczyna miała poważną wadę wzroku: -6,50 i -5,00 z astygmatyzmem. Zdecydowały się na soczewki MiyoSmart (hamujące postęp krótkowzroczności).

    Podczas wywiadu mama wspomniała, że córka ma ADHD, zespół Aspergera i zaburzenia emocjonalne.

    — Zdarza się, że trudno jej się przystosować do zmian — powiedziała cicho, jakby z obawą.

    Zrobiło mi się cieplej w gardle. Pomyślałam: „Czy poradzi sobie z adaptacją do nowego typu soczewek?”.

    Nie powiedziałam nic o swoich wątpliwościach. Zamiast tego spokojnie wyjaśniłam:

    — Soczewki MiyoSmart mają trochę inną konstrukcję niż standardowe. Na początku może być odczuwalna różnica, ale wszystko pani pokażę i wytłumaczę.

    Pokazałam, jak zbudowana jest soczewka, omówiłam, jak z niej korzystać i co może się wydawać nietypowe na starcie. Dziewczyna słuchała w milczeniu, ale uważnie.

    Dzień odbioru nadszedł szybko. Gdy tylko założyła okulary, spojrzała na mnie i… uśmiechnęła się szeroko.

    — W końcu widzę dobrze! — powiedziała z entuzjazmem.

    Kamień spadł mi z serca z takim hukiem, że prawie było go słychać. Wyszła z salonu w okularach, bez cienia niepokoju.

    Kilka dni później zadzwoniła mama.

    — Chciałam tylko powiedzieć, że od pierwszego dnia nosi okulary bez problemu. Żadnych oporów. Sama z siebie zakłada. To dla nas ogromna ulga.

    Uśmiechnęłam się sama do siebie. Czasem to, co nas najbardziej stresuje, kończy się najprościej.

    Morał: Nie oceniaj z góry procesu adaptacji — każde dziecko, każda osoba jest inna. Cierpliwość, zrozumienie i dobra komunikacja potrafią zdziałać więcej niż założenia i obawy.

    Beata C.

  • Okulary progresywne

    Pewnego popołudnia do salonu pod wielkim kasztanem, przyszła elegancka pani w wieku około 65 lat. W ręce trzymała świeżą receptę na okulary.

    — Dzień dobry, chciałabym zrobić nowe okulary. Mam nową receptę od okulisty — powiedziała z uśmiechem.

    Przejrzałam dokument. Zawierał korekcję zarówno do dali, jak i do bliży. Zerknęłam na panią i zapytałam:

    — Widzę, że zmiana w okularach do dali jest minimalna — tylko 0,25 dioptrii. Czy okulista wspominał, że nie trzeba ich wymieniać?

    — Tak, powiedział, że nie ma sensu. Ale ja i tak chciałabym coś zmienić. Te oprawy już mi się znudziły — odpowiedziała stanowczo. — Czuję, że czas na coś nowego.

    Uśmiechnęłam się.

    — A może zamiast dwóch osobnych par, spróbowałaby pani jednej? Takiej, którą można nosić i do czytania, i do patrzenia w dal. Mam na myśli okulary progresywne.

    Zainteresowanie pojawiło się w jej oczach.

    — Progresywne? Słyszałam o nich, ale nigdy nie próbowałam. Jak to działa?

    Wytłumaczyłam, że szkła progresywne pozwalają płynnie widzieć na różne odległości — bez konieczności zmieniania okularów.

    — To brzmi jak coś dla mnie — przyznała. — Zawsze szukam tych do czytania po torebce. Czasem nawet ich nie znajduję.

    Zdecydowała się na badanie komfortu widzenia. Gdy spojrzała na tablicę z nową korekcją, wyraźnie się ożywiła.

    — Widzę o dwa rzędy więcej niż w moich obecnych okularach! — zawołała zaskoczona. — A mówili, że nie ma dużej różnicy!

    Tydzień później zadzwoniłam, żeby zapytać, jak sprawdzają się nowe okulary.

    — Rewelacyjne! — usłyszałam w słuchawce. — Naprawdę. Nie wiedziałam, że tak może wyglądać komfort. To była świetna decyzja.

    Morał: Nawet niewielka zmiana w korekcji może znacząco poprawić jakość widzenia. Warto rozważyć okulary progresywne — to wygoda, estetyka i koniec z ciągłym szukaniem okularów do czytania.

    Justyna Ł.

  • Bez korekcji

    Do salonu optycznego, na przeciwko Katedry, wszedł młody mężczyzna, może dwadzieścia trzy lata, ubrany na sportowo, z lekkim niepokojem w oczach.

    — Dzień dobry — powiedział. — Chciałbym kupić okulary, takie bez korekcji, ale z tą specjalną powłoką dla kierowców. Ktoś mi je polecał.

    Spojrzałam na niego uważnie.

    — Rozumiem. A mogę zapytać, dlaczego akurat takie okulary? Jeździ pan dużo samochodem?

    — Tak, całkiem sporo. Głównie wieczorami i nocą. Ale… coraz częściej mam problem z widzeniem w trudnych warunkach. Światła mnie oślepiają, wszystko się rozmazuje. Myślałem, że może te okulary coś pomogą.

    Zawahałam się przez chwilę.

    — A pracuje pan też przy komputerze?

    — Tak, po osiem, dziesięć godzin dziennie — odpowiedział, masując skronie. — Ostatnio oczy mi się szybko męczą.

    Z doświadczenia wiedziałam, że coś tu nie gra. Zaproponowałam badanie wzroku.

    — Nigdy nie nosił pan okularów?

    — Nigdy. Zawsze miałem dobry wzrok. Ale może się starzeję… — zażartował z lekkim uśmiechem.

    Badanie wykazało, że ma astygmatyzm. Nic poważnego, ale wystarczająco, by wpływać na jakość widzenia, szczególnie w nocy i przy pracy z monitorem.

    — Mamy rozwiązanie — powiedziałam. — Zamiast okularów bez korekcji, możemy dobrać takie z odpowiednią mocą i powłoką antyrefleksyjną. Poprawi to komfort jazdy i pracy.

    Był zaskoczony.

    — Serio? Nawet nie wiedziałem, że mam jakąś wadę.

    — To się zdarza częściej, niż się panu wydaje.

    Kilka dni później wrócił po odbiór okularów. Wyszedł z salonu uśmiechnięty, mówiąc:

    — Różnica jest ogromna. Czuję się, jakbym pierwszy raz od dawna widział wszystko wyraźnie.

    Morał: Jeśli odczuwasz dyskomfort podczas jazdy nocą czy pracy przy komputerze, nie zakładaj od razu, że to zmęczenie czy wiek. Warto sprawdzić wzrok — odpowiednia korekcja może znacząco poprawić jakość życia.

    Justyna Ł.

  • Ultradźwiękowa soczewka

    Pani Marzena weszła do salonu optycznego na Królewskiej, trzymając w dłoniach swoje okulary progresywne. Na jej twarzy malowało się zmartwienie.

    — Dzień dobry, mam problem… — zaczęła niepewnie. — Umyłam okulary w myjce ultradźwiękowej i… coś się stało z soczewkami.

    Specjalista salonu – Alicja – wzięła okulary do ręki i przyjrzała się im uważnie. Powłoka antyrefleksyjna była całkowicie zniszczona, a powierzchnia soczewek wyglądała matowo.

    — Niestety, myjka ultradźwiękowa mogła uszkodzić powłokę. Oprawka jest w porządku, ale soczewki… — spojrzała na klientkę ze współczuciem — nie dadzą się już uratować.

    Pani Marzena westchnęła ciężko.

    — A to były moje ulubione… Nie wiedziałam, że tak się może stać.

    — Niestety, okulary progresywne wymagają delikatnej pielęgnacji. Nie powinno się ich myć w myjkach ultradźwiękowych ani używać agresywnych środków chemicznych — wyjaśniła Alicja. — Ale możemy wykonać badanie wzroku i dobrać nowe szkła. Mamy też specjalny rabat na wymianę.

    — To na pewno będzie kosztowne… — Pani Marzena zawahała się.

    — A czy ma pani ubezpieczenie okularów? Często pokrywa ono wymianę w takich sytuacjach.

    — Ojej, zupełnie o tym zapomniałam! Muszę sprawdzić.

    — Warto, może uda się sporo zaoszczędzić — uśmiechnęła się Alicja.

    Morał: Okularów nie należy myć w myjkach ultradźwiękowych ani agresywnych środkach chemicznych, aby uniknąć uszkodzeń. Warto również przypominać klientom o ubezpieczeniu, które może pokryć koszty wymiany w przypadku zniszczenia.

    Alicja K.

  • Awaryjna soczewka

    Była sobota, spokojne popołudnie w salonie optycznym na Królewskiej. Klienci przychodzili i wychodzili, przymierzali okulary, zamawiali soczewki. Wtedy zadzwonił telefon. Odebrałam, nie spodziewając się, że za chwilę ktoś będzie potrzebował natychmiastowej pomocy.

    Po drugiej stronie słuchawki odezwał się roztrzęsiony kobiecy głos.

    — Dzień dobry… Ja… Jestem w Lublinie przejazdem… Moja soczewka… Pękła mi na oku… Nie widzę prawie nic! — mówiła szybko, prawie płacząc.

    — Proszę się uspokoić — powiedziałam spokojnym tonem. — Gdzie pani jest? Czy może pani bezpiecznie zatrzymać samochód?

    — Już to zrobiłam! Stoję na parkingu, ale nie mam zapasowych soczewek ani okularów! A mam dużą wadę wzroku… Tylko, że w stresie… nie pamiętam dokładnie ile.

    Sytuacja była poważna. Wiedziałam, że kobieta nie może tak po prostu ruszyć dalej, a jazda na ślepo była skrajnie niebezpieczna.

    — Proszę przyjechać do naszego salonu — powiedziałam. — Możemy wykonać badanie na miejscu i dobrać odpowiednie soczewki.

    — Naprawdę? To cudownie! — odetchnęła. — Podajcie mi tylko adres, bo ledwo widzę.

    — Zaraz wyślę pani SMS-a. Czy ktoś może panią przywieźć?

    — Nie, jestem sama… ale jakoś dojadę.

    Po kilkunastu minutach drzwi salonu otworzyły się i weszła kobieta około trzydziestki, nerwowo mrugając jednym okiem. W drugim oku nadal tkwiła pęknięta soczewka, która sprawiała jej ogromny dyskomfort.

    — To pani dzwoniła? — spytałam, widząc jej napiętą twarz.

    — Tak… Przepraszam, że tak panikowałam, ale to było okropne! Nie wiedziałam, co robić… — odpowiedziała, masując skronie.

    — Proszę usiąść. Najpierw usuniemy tę uszkodzoną soczewkę, żeby nie podrażniała oka. Potem zbadamy wzrok i dobierzemy nowe.

    Zajęło nam to kilkanaście minut. Po badaniu okazało się, że kobieta ma wadę aż -7.00D. Wyjaśniłam jej, że przy tak dużej krótkowzroczności zawsze powinna mieć zapasową parę soczewek lub okulary awaryjne.

    — To prawda — przyznała, wciąż dochodząc do siebie. — Zawsze o tym myślę, ale jakoś nigdy nie mam czasu kupić dodatkowej pary. Dzisiaj nauczyłam się, że to był błąd.

    Wręczyłam jej nowy komplet soczewek.

    — Dziękuję! Nawet nie wie pani, jak mi pani pomogła! — uśmiechnęła się z wdzięcznością.

    — Cieszę się, że trafiła pani na nas — odpowiedziałam. — Ale proszę obiecać, że od teraz zawsze będzie pani miała zapas!

    — Obiecuję! — zaśmiała się, a jej twarz rozjaśniła ulga.

    Wyszła, widząc już wszystko wyraźnie. A ja zostałam z myślą, jak niewiele potrzeba, by kogoś uchronić przed naprawdę poważnym niebezpieczeństwem. Czasem wystarczy jeden telefon i trochę życzliwości.

    Justyna Ł.

  • Ile kosztują okulary?

    Cena okularów zależy od połączenia oprawy i soczewek dopasowanych do Państwa potrzeb. To inwestycja w komfort, styl i przede wszystkim – jakość widzenia. Poniżej przedstawiamy kluczowe czynniki wpływające na koszt:

    1. Wybór oprawy – dlaczego warto zwrócić uwagę na więcej niż tylko cenę?

    • Wygoda i anatomia: Dobrze dobrana oprawa nie uciska skroni ani nosa, nawet po wielu godzinach noszenia.
    • Moda i unikalność: Markowe oprawy (np. Ray-Ban, Gucci) oferują oryginalne wzory kolorystyczne i kształty, które podkreślają styl.
    • Waga: Lekkie materiały (tytan, acetat) redukują nacisk na nos, co jest kluczowe przy mocnych szkłach.
    • Wytrzymałość: Oprawy z wysokiej jakości tworzyw lub metali są odporniejsze na uszkodzenia.
    • Dopasowanie do korekcji: Nie każda oprawa pasuje do mocnych soczewek – niektóre wymagają specjalnego przygotowania.
    • Uczulenie: Są oprawy z powłoką chromu, który uczula i takie bez niego. Niektóre osoby uczula nawet plastyk lub silikonowe nanośniki.

    Cena opraw: Od 200 zł za modele podstawowe do 2000+ zł za markowe designerskie kolekcje.

    2. Soczewki okularowe – co wpływa na ich cenę?

    • Przeznaczenie: Inne soczewki potrzebne są do pracy przy komputerze, a inne do jazdy samochodem (np. konstrukcja, antyrefleks, powłoka Blue Block). Rozróżniamy podstawowe konstrukcje:
      • do pracy,
      • do jazdy samochodem,
      • progresywne do wszystkiego,
      • przeciwsłoneczne z korekcją,
      • dla osób 25-45 lat z uwzględnieniem korzystania ze smartfonu,
      • dla osób 5-20 lat hamujące postęp krótkowzroczności,
      • dla osób noszących naprzemiennie soczewki kontaktowe i okulary.

        Każdy z tych rodzajów składa się z podkategorii.
    • Jakość widzenia: Im precyzyjniejsza korekcja (np. soczewki indywidualne wykonane w technologii freeform), tym ostrzejszy obraz – zwłaszcza przy astygmatyzmie lub wysokiej wadzie.
    • Funkcje dodatkowe: Powłoki antyrefleksyjne, UV, światłoczułe, polaryzacyjne, oleofobowe (łatwe czyszczenie), hydrofobowe (krople wody nie rozpływają się tylko spływają), antystatyczne, filtr światła niebieskiego do korzystania w sztucznym świetle – każda zwiększa komfort, ale i koszt.
    • Trwałość: Utwardzane soczewki są odporniejsze na zarysowania.
    • Grubość i waga: Soczewki wysokowspółczynnikowe (np. indeks 1.74) są cieńsze i lżejsze, ale droższe niż standardowe.
      Soczewki mineralne mogą być jeszcze cieńsze i bardziej odporne na zarysowania, ale będą co najmniej dwa razy cięższe.
    • Indywidualizacja: Soczewki uwzględniające anatomię twarzy (np. różne rozstawienie oczu), profil oprawy czyli łuk oprawy, kąt pantoskopowy (pochylenie tarczy oprawy w pionie), odległość oka od szkła, mogą być jeszcze inne elementy brane pod uwagę – zapewniają szersze pole widzenia.
    • Marka: Soczewki renomowanych firm (Zeiss, Essilor, Hoya, Rodenstock,Seiko…) gwarantują lepszą optykę i technologie.

    Cena soczewek: Od 150 zł (para)za podstawowe do 6000+ zł za zaawansowane rozwiązania (np. progresywne z powłoką fotochromową).

    Podsumowanie:

    Biorąc pod uwagę, że okulary te wykonywane są na zamówienie pod konkretnego klienta z pewnych materiałów, czyli całkiem innych niż gotowe jednorazowe okulary np. z apteki, cena jest wyższa, ale adekwatna do jakości.

    • Najtańsza opcja (podstawowa oprawa + soczewki): ~350–500 zł.
    • Średni przedział (markowa oprawa + soczewki z powłokami): 1000–2500 zł.
    • Premium (designerska oprawa + soczewki wysokiej klasy): 2500–5000+ zł.

    Chętnie pomożemy dobrać rozwiązanie idealne dla Państwa potrzeb i budżetu – zapraszamy na konsultację!