Dla oczu

Porady, problemy i przygody okularników i soczewkowiczów.

Tajemniczy „Refluks” i siła polecenia

Niecały miesiąc temu do mojego salonu weszła elegancka pani. Od razu widać było, że wie, czego chce. Miała świeżą receptę po badaniu wzroku i szybko przeszła do rzeczy.

„Dzień dobry,” powiedziała z uśmiechem. „Przyszłam dobrać okulary.”

Pokazałam jej kilka oprawek, a ona, po przymierzeniu zaledwie paru sztuk, zdecydowała się na jedną z nich z niezwykłą pewnością. „Ta jest idealna!”

Gdy przeszłyśmy do wywiadu i rozmowa zeszła na rodzaje soczewek, pani z zaskakującą stanowczością odpowiedziała: „Chcę soczewki z ’refluksem’.”

Zachowałam kamienną twarz, choć w głowie zapaliła mi się czerwona lampka. Zapytałam spokojnie, „Czy chodzi pani o soczewki z antyrefleksem?”

„Nie,” odparła pewnym głosem. „Nie, nie. Ja chcę soczewki z ’refluksem’.”

Próbowałam dociekać, co dokładnie ma na myśli. „Chce pani, aby soczewki dobrze się czyściły i mniej parowały?”

„Tak, to też,” odpowiedziała. „Tylko że muszą mieć refluks taki sam jak moja koleżanka z pracy.”


Rozwiązanie Zagadki i Triumf Zadowolonego Klienta

W tym momencie poczułam, że jestem blisko rozwiązania zagadki. Nazwisko koleżanki. To był klucz.

„A czy pani koleżanka robiła może okulary u nas?” zapytałam.

„Tak!” wykrzyknęła z zadowoleniem. „I właśnie dlatego przyszłam do Państwa, bo moja koleżanka jest bardzo zadowolona i ja też chcę mieć takie same okulary.”

To było to! Zapytałam o nazwisko koleżanki i faktycznie, szybko znalazłam w bazie, że niedawno były u nas robione okulary fotochromowe. Kamień spadł mi z serca. Cała sytuacja stała się jasna.

Z ulgą w głosie, uśmiechnęłam się do klientki. „Czyli chce pani, aby soczewki okularowe zabarwiały się pani na zewnątrz, a w pomieszczeniach pozostawały bezbarwne?”

Na te słowa pani rozjaśniła się. „Tak, tak! No przecież cały czas mówiłam pani, że chodzi mi o refluks!”


Wyszła z salonu szczęśliwa, a ja zyskałam kolejną historię, która przypomniała mi o kilku kluczowych aspektach mojej pracy.

Ta sytuacja dobitnie pokazała, że komunikacja z klientem wymaga nie tylko słuchania, ale i głębokiego zrozumienia oraz umiejętności rozszyfrowania intencji, nawet jeśli słownictwo jest nietypowe. Czasem to, co dla nas jest oczywistością (antyrefleks, fotochrom), dla klienta może być zupełną nowością, którą opisuje własnymi słowami. A siła rekomendacji zadowolonego klienta jest potężniejsza niż jakakolwiek reklama.

Pamiętajmy, że prawdziwy sukces to nie tylko sprzedaż produktu, ale umiejętność przekształcenia „refluksu” w radość z dobrze widzącego „fotochromu”!

Alicja – Salony Optyczne Wrzos – ul. Królewska 13, Lublin